Po poście "zrób to sam", pojawiły się pytania, co z muralem kiedy okazuje się, że wybrany wzór nie pasuje już tak bardzo jak kiedyś, znudził się lub po prostu mamy go dość. Zmiana koloru dodatków w pomieszczeniu, rozkładu mebli, inna aranżacja, wszystko to przyśpiesza decyzję o nowej dekoracji na ścianie. Wiele osób obawia się, że usunięcie malowidła ściennego równa się położeniu nowego koloru na całej ścianie, mnóstwem problemu, kurzu itp. Nic podobnego! Możesz to zrobić jednego popołudnia. Jak? Mamy swój szybki i sprawdzony sposób, którym chcielibyśmy się z Wami podzielić :)
Potrzebujemy:
- papier ścierny P400,
- odkurzacz :)
- nawilżona ściereczka,
- resztka farby z tła lub tester koloru,
- pędzel płaski lub okrągły.
Zaczynamy od usunięcia nałożonej na "tło" warstwy farby. Bardzo ważne okaże się zastosowanie odpowiedniego papieru ściernego. Źle dopasowany papier może usunąć nam farbę razem z tynkiem! Najlepsze są papiery do szlifowania ręcznego, delikatne. Zakup dobrego papieru stanowi gwarancję dobrej przyczepności, szybkiej pracy, a przede wszystkim zwiększonej odporności na zerwanie tynku. Sprawdzonym przez nas w pracy jest numer P400, drobny, odporny na rozerwania, nie ślizga się po ścianie :)
Przycieramy nie dociskając za mocno, kolistymi ruchami, nie do momentu usunięcia malunku, ale jego całkowitego zmatowienia (aż najciemniejsze miejsca pozostaną półprzezroczyste). Ta czynność nie musi się wiązać z wielką ilością kurzu pod warunkiem, że jednocześnie usuwamy spadający pył :) Pomoże nam w tym domowy odkurzacz, którego rura podstawiona pod miejsce tarcia wciąga brud do środka.
Po zmatowieniu malunku, na jego wierzchu pozostanie warstwa pyłu nie wciągnięta przez odkurzacz. Należy przetrzeć ją nawilżoną szmatką, do osiągnięcia całkowicie czystej powierzchni ściany.
Po wyschnięciu możemy rozpocząć nakładanie farby z tła. Bardzo często podczas malowania pomieszczeń zostaje nam jej niewielka ilość. Możemy ją wykorzystać. Warto w tym celu przeszukać dokładnie pomieszczenia gospodarcze i piwnice :) Jeżeli okaże się, że jednak nic nie pozostało, nie ma dramatu. Zakup najmniejszej puszki (nie zawsze jest to 1l, czasem nawet (sic!) i 2,5 l.) nie będzie koniecznością. W sprzedaży każdego sklepu z farbami są testery kolorów o pojemności 50 ml, w cenie od 3,90 PLN do 7,00 PLN. W zależności od wielkości malunku kupujemy, jeden, dwa. Farby są bardzo wydajne. Na drzewo wysokości 160 cm wystarczy jeden. (dwa razy kryte farbą). Problem pojawia się w momencie kiedy mamy farbę z mieszalnika. Wtedy musimy dokupić najmniejszą puszkę (1 l.) .
Tester koloru |
Odradzamy zamalowywanie ściany pędzelkiem dołączonym do niektórych testerów! Są za miękkie, rozlazłe i na pewno nie położą farby równo. Korzystamy ze sprawdzonych wcześniej, dobrych nylonowych pędzli :) Po wyschnięciu pierwszej warstwy (kilka godzin), nakładamy drugą, do upragnionego rezultatu. Jeżeli mural został równo przytarty wystarczą dwie cienkie warstwy położone na czarnej farbie! Rezultat: gładki i jednolity kolor ściany. Teraz możemy odpocząć i poszukać nowego wzoru do namalowania :))) Pozdrawiamy, tusiemaluje.pl
Po nałożeniu pierwszej warstwy na jasny kolor. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz